Wiele może wskazywać na to, że niebawem reprezentant Polski znajdzie się o krok od rozpoczęcia nowego rozdziału w dotychczasowej karierze. Aby jednak tak się stało, „Bawarczycy” koniecznie chcą ujrzeć na stole ofertę w wysokości 50 milionów euro.
Kiedy Barça wystosowała pierwszą propozycję, Bayern poczuł się ośmieszony. W maju wicemistrzowie Hiszpanii wyłożyli za „Lewego” 37 milionów euro, w których zawarto już ewentualne bonusy. Później to niemieccy dyrektorzy dali jasno do zrozumienia, że pauzują dyskusje, aby najpierw znaleźć na rynku nowego atakującego.
***
***
Jak już wiadomo, kwestią czasu jest zawitanie na Allianz Arena Sadio Mané. Skoro więc już udało się dopiąć transakcję zawodnika Liverpoolu, Bayern skłania się ku pobudzeniu do życia tematu transferu reprezentanta Polski.
Na początek kolejnej tury rozmów monachijczycy oczekują z góry 50 milionów euro. Z kolei Barcelona, jak donosi kataloński „Sport”, skłania się ku rozbiciu kwoty na 40 milionów euro podstawy i dziesięć milionów euro w formie bonusów.
Lewandowski od dawna prezentuje ten sam postulat - chęć opuszczenia Bayernu po ośmioletniej przygodzie, podczas której co sezon wznosił trofeum za mistrzostwo Niemiec, a w kampanii 2019/2020 Puchar Europy. Poza tym, w obecnych barwach sześciokrotnie szczycił się on mianem króla strzelców Bundesligi.
Jego kontrakt z obecnym pracodawcą wygasa w czerwcu przyszłego roku.