Urodzony w 2000 roku napastnik River Plate święci wielkie sukcesy w Ameryce Południowej, zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowym. Ze swoim klubem wywalczył między innymi mistrzostwo kraju oraz Copa Libertadores. Dobra gra doprowadziła do debiutu w reprezentacji Argentyny, z którą zresztą też sięgnął po Copa América. Nic zatem dziwnego, że gracz cieszy się wielkim zainteresowanie na Starym Kontynencie.
Już w zeszłym tygodniu pojawiły się informacje, iż zainteresowanie Álvarezem wykazuje łącznie nawet 14 klubów. Wśród nich można wymienić choćby Real Madryt, Ajax Amsterdam, Szachtar Donieck, Bayer Leverkusen czy AC Milan, krok przed wszystkich chciał jednak wykonać Inter Mediolan.
„Nerazzurri” wysłali swoich przedstawicieli do Argentyny, licząc, że uda im się wykonać podobny manewr, jak w przypadku Lautaro Martíneza. Może być z tym jednak problem, ponieważ swoje działania podjęła już również FC Barcelona.
Xavi dostrzega problemy na wielu pozycjach, w tym też w ataku. Ostatnio z gry wypadł Memphis Depay, który doznał kontuzji, a Ferran Torres czy Dani Olmo, mimo szczerych chęci przenosin na Camp Nou, mogą się okazać dla Katalończyków zwyczajnie za drodzy.
Za ciekawe rozwiązanie uznano zatem sprowadzenie 21-latka, który ma posiadać w swojej umowie klauzulę wykupu w wysokości 25 milionów euro. Jest to kwota dość okazyjna, sporo europejskich drużyn i tak stara się ją jednak zbić. Właśnie dlatego „Blaugrana” wychodzi z założenia, że przy jej kłopotach finansowych taka operacja może być dobrą inwestycją, zwłaszcza, że w w przyszłości zawodnika można by sprzedać ze sporym zyskiem.
Julián Álvarez nosi w Argentynie pseudonim „Pająk”. Został mu on nadany przez jego brata, który już w czasach dzieciństwa zauważył, że młodzieniec ma niezwykłą technikę. Rodzina piłkarza tłumaczyła w wywiadach, że ruchy Juliána były tak szybkie, że sprawiał wrażenie, jakby zawodnik miał więcej kończyn.