Pracownicy ze sztabu Xaviego coraz częściej jednogłośnie stwierdzają, że proces rozwoju drużyny hamowany jest między innymi przez kiepską konwersję reprezentanta Polski w statystyce oddawanych strzałów w przełożeniu na strzelone gole.
Choć 35-latek zdaje się wracać na właściwe tory, o czym świadczą cztery bramki zdobyte w ostatnich pięciu meczach, asystenci odnotowali, że potrzebuje on zmarnować przedtem wiele prób, aby w końcu umieścić piłkę w siatce.
Przykładowo, w półfinale Superpucharu Hiszpanii „Lewy” potrzebował aż czterech dogodnych prób, aby zapisać trafienie.
W grudniu przejaw swojej frustracji miał uwolnić sam były zawodnik Bayernu Monachium, któremu zależało na tym, aby w najbliższe lato opuścić stolicę Katalonii z dobrym wrażeniem i upamiętnieniem go przez kibiców jako superstrzelca, tak jak to uczynił w debiutanckiej kampanii 2022/2023, gdy został królem strzelców.
Na półmetku sezonu najważniejszy indywidualny dorobek Lewandowskiego znacząco odbiega od poprzednich zmagań, kiedy na wszystkich frontach uzbierał 33 gole. Do wyrównania tej statystyki piłkarzowi brakuje jeszcze 21.
Okazja do nadgonienia wyniku przydarzy się już w czwartkowy wieczór w ramach 1/8 finału Pucharu Króla. Mistrzowie Hiszpanii na wyjeździe zmierzą się z trzecioligowym Unionistas.
Istniały obawy o stan zdrowia kapitana „biało-czerwonych” po potencjalnym urazie odniesionym z Realem Madryt w Arabii Saudyjskiej, jednakże zawodnik znalazł się w kadrze meczowej.