„Duma Katalonii” jest w dalszym ciągu mocno nastawiona na nawiązanie współpracy ze wspomnianym argentyńskim piłkarzem, ale ma olbrzymi problem z wypracowaniem porozumienia z Interem Mediolan.
Klub z Włoch kategorycznie odrzuca możliwość sprzedaży jednego ze swoich czołowych zawodników, a to oznacza, że ekipa z Camp Nou może pozyskać 22-letniego piłkarza wyłącznie za sprawą aktywacji klauzuli odstępnego opiewającej na 111 milionów euro.
Kryzys finansowy wywołany przez pandemię koronawirusa sprawił jednak, że FC Barcelona ma duże trudność z zebraniem takiej sumy, dlatego zaczyna powoli szukać alternatywnego ofensywnego celu transferowego.
Dziennikarze „Het Nieuwsblad” uważają, że problemy aktualnego mistrza Hiszpanii mógłby rozwiązać Dries Mertens. Reprezentant Belgii jest formalnie związany z Napoli do końca obecnego sezonu i dlatego „Duma Katalonii” nie poniosłaby zbyt dużych kosztów związanych z jego zakontraktowaniem.
Taka transakcja wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobna z kilku względów. Po pierwsze dotychczasowy pracodawca napastnika jest optymistycznie nastawiony do kwestii przedłużenia współpracy z doświadczonym graczem.
Po drugie on sam nie byłby najprawdopodobniej zainteresowany pełnieniem funkcji rezerwowego w Barcelonie i w dodatku ma już 33 lata, więc nie stanowiłby o sile klubu w dłuższej perspektywie.
Niemniej jednak można przypuszczać, że pojawienie się takiej informacji w mediach jest efektem chęci wywalczenia przez zawodnika jeszcze lepszych warunków nowej umowy z zespołem Napoli, dla którego strzelił dwanaście goli oraz zanotował sześć asyst w 29 rozegranych spotkaniach w tym sezonie.