FC Barcelona w wielu przypadkach była w ostatnich latach przykładem, jak nie zarządzać klubem piłkarskim. O ile do takich transferów, jak ten Pedriego nie można się przyczepić, bo mamy do czynienia z młodym zawodnikiem, o sporym potencjale, o tyle niektóre ruchy budzą z perspektywy czasu niemałe kontrowersje.
Do tej grupy na pewno należy zaliczyć Ousmane'a Dembélé, za którego zapłacono 135 milionów euro, Philippe Coutinho kupionego za tę samą kwotę oraz sprowadzonego za 120 milionów euro Antoine'a Griezmanna.
Prawdopodobnie żaden z tych zawodników nie dał zespołowi nawet połowy z tego, co początkowo od nich oczekiwano. Te niepowodzenia znacząco przyczyniły się zatem do kłopotów finansowych podmiotu. Do tego stopnia, że pomimo dużych problemów kadrowych i przeciętnej postawy sportowej, zimą na Camp Nou może nie trafić żaden nowy zawodnik.
O sprawie poinformował zresztą dyrektor „Blaugrany”, Mateu Alemany. Stwierdził on, że jeśli z zespołem nie pożegna się w styczniu żaden piłkarz, to sprowadzenie „świeżej krwi” będzie niemożliwe ze względu na Finansowe Fair Play.
- Rzeczywistość jest taka, że w ostatnich dniach mogliśmy zarejestrować Xaviego oraz jego sztab trenerski i nie zostało nam już żadne pole manewru. Jest jednak półtora miesiąca i pracujemy nad tym, aby spełnić wymogi Finansowego Fair Play. Na ten moment nie ma jednak możliwości, abyśmy mogli sprowadzić zimą jakiegokolwiek zawodnika - stwierdził.
- Bardzo ciężko pracujemy, aby udało nam się wrócić do względnej finansowej normalności. Chcemy inwestować w nasze aktywa i ograniczać wydatki. Jesteśmy zaangażowani w pozyskiwanie młodych piłkarzy, takich jak Ansu Fati oraz Pedri, i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieć kolejnych graczy tego pokroju - dodał.
Już w sobotni wieczór nastąpi debiut Xaviego w roli trenera FC Barcelony. Wtedy to jego zespół zmierzy się u siebie z Espanyolem. Początek punktualnie o 21:00.