Atlético Madryt poszukuje nowego napastnika po tym, jak wypożyczyło João Félixa do Chelsea. „Rojiblancos” skierowali swoją uwagę w stronę Katalonii i Memphisa Depaya. Holender już wcześniej był łączony z opuszczeniem Camp Nou, a władze Barcelony są gotowe na rozstanie. Piłkarz podobno dał już „zielone światło” na transfer do stolicy Hiszpanii.
Kluby rozmawiają na ten temat. Jak podawał Gerard Romero, Atlético w zamian za 28-latka zaproponowało Katalończykom Thomasa Lemara, który od dawna nie jest ważnym ogniwem zespołu. Druga strona odrzuciła ten pomysł.
FC Barcelona ma być otwarta na wymianę, ale chce innego zawodnika. Jest nim Yannick Ferreira Carrasco, który z przerwą na grę w Chinach przebywa w Madrycie od 2015 roku. W tym sezonie belgijski skrzydłowy zanotował 23 występy. Strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty.
Romero twierdzi, że tym razem „nie” takiej operacji powiedziało Atlético.
Nie oznacza to jeszcze, że Depay nie trafi do Madrytu. Sprawa jest otwarta, chociaż jak podkreśla Matteo Moretto, dopięcie transferu nie jest takie łatwe, jak mogło się wydawać. Kilka elementów transakcji musi do siebie idealnie pasować. Przede wszystkim Barcelona potrzebuje nowego ofensywnego zawodnika.