Ekipa z Camp Nou boryka się z olbrzymimi kłopotami finansowymi i z tego powodu stara się nie tylko obniżyć pensje swoim piłkarzom, ale także rozstać się z kilkoma z nich.
W gronie graczy wytypowanych do opuszczenia szeregów Barcelony znalazł się między innymi Júnior Firpo. 24-latek został ubiegłego lata sprowadzony do „Dumy Katalonii” z Betisu za 18 milionów euro i miał w założeniu stanowić poważną konkurencję dla Jordiego Alby.
Były młodzieżowy reprezentant Hiszpanii nie zdołał wywiązać się z tej roli i obecnie pełni marginalną rolę w ekipie prowadzonej przez Ronalda Koemana, dlatego otrzymał zgodę od władz na opuszczenie klubu już w połowie trwających rozgrywek.
Z dostępności bocznego obrońcy być może skorzystają przedstawiciele Interu Mediolan lub Atalanty, którzy już w sierpniu i wrześniu przymierzali się do sprowadzenia Júniora Firpo, ale wówczas nic z tego nie wyszło.
Dziennikarze „Sportu” przekonują jednocześnie, że drużyna z Camp Nou nie ma w planach sprowadzać żadnego następcy lewego obrońcy i w roli zmiennika Alby obstawi utalentowanego Alexa Balde.
17-latek zbiera bardzo pochlebne recenzje za swoje występy w młodzieżowych zespołach „Dumy Katalonii” i w przypadku przeskoczenia do seniorskiej kadry ma podążyć drogą wyznaczoną przez Ansu Fatiego.
Jednocześnie FC Barcelona nie może sobie pozwolić na brak podjęcia działań kontraktowych wobec utalentowanego defensora, ponieważ już od pewnego czasu znajduje się on w kręgu zainteresowań Chelsea czy Liverpoolu.