„Duma Katalonii” boryka się praktycznie od momentu wybuchu pandemii koronawirusa z szeregiem problemów natury administracyjnej, finansowej oraz sportowej i przynajmniej nic obecnie nie wskazuje na to, aby władze zespoły miały się z nim uporać w najbliższych miesiącach. Co pokazuje między innymi fakt niedawnego zwolnienia trenera Ronalda Koemana i zatrudnienie w jego miejsce Xaviego.
Wkrótce ekipa z Camp Nou zostanie najprawdopodobniej zmuszona do rozpoczęcia poszukiwań kolejnego ważnego pracownika łączącego wszelkie aspekty funkcjonowania klubu w postaci dyrektora sportowego.
Świadczy o tym informacja opublikowana przez „Mundo Deportivo”, w której czytamy, że Ramón Planes wyraził wolę do przedwczesnego rozstania z Barceloną i tym samym zrezygnowania z pełnienia wspomnianej roli zaledwie kilkanaście godzin po nawiązaniu współpracy z nowym szkoleniowcem.
Prezydent Joan Laporta i spółka przyjęli ze zdziwieniem stanowisko 54-latka, ale najprawdopodobniej po przeanalizowaniu sytuacji zgodzą się na rozwiązanie z nim umowy, która miała obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.
Jeżeli do tego dojdzie, to zostaną naturalnie zmuszeni do rozejrzenia się za następcą Hiszpana.
Obecnie w mediach pojawiają się już różnego rodzaju pogłoski, a te odnoszą się do powierzenia roli dyrektora sportowego Jordiemu Cruyffowi (obecny doradca zarządu), czy też ściągnięcia do klubu następnej legendy w osobie Carlesa Puyola, czy sprowadzenia Marca Overmarsa z Ajaksu Amsterdam (pełni tam identyczną funkcję, ostatnio odrzucił możliwość przejścia do Newcastle United) lub Michaela Zorca z Borussii Dortmund (po tym sezonie rozstaje się z klubem).
Planes rozpoczął pracę w „Dumie Katalonii” w lipcu 2018 roku. Najpierw był asystentem Érica Abidala, a potem zajął jego miejsce na wspomnianym stanowisku. 54-latek odegrał istotną rolę między innymi przy sprowadzeniu Pedriego czy Ronalda Araújo.