Obrońca, który wzbudza coraz większe zainteresowanie angielskich klubów, wcześniej grał w Olympiakosie, który pod koniec sierpnia 2014 roku zamienił na Włochy. Wówczas rzymianie zapłacili za niego 6,5 miliona euro, ale jak się okazuje, nabyli jedynie 50% praw do zawodnika. To zaskakujące o tyle, że w oficjalnym komunikacie klubu ze stolicy podano kwotę 13 milionów (plus dwa miliony jako bonusy).
Tymczasem z dokumentu, który został ujawniony wynika, że kluczowym dniem jest 1 września 2016 roku. Jeśli bowiem 24-latek zostanie sprzedany przed tą datą, wówczas ekipie z Pireusu należy się połowa zysku. Suma ta może być ogromna, ponieważ Manolasa wycenia się nawet na ponad 40 milionów. Roma ma zatem wiele do stracenia i wydaje się, że nie dopuści do transferu w trakcie najbliższego, letniego okna.
Kontynuując wątek, jeśli defensor nie zmieni klubowych barw i we wrześniu będzie dalej piłkarzem włoskiego zespołu, wówczas ten zostanie zobligowany do wykupienia drugiej połowy praw do zawodnika, płacąc 6,5 miliona euro. Wówczas łączna kwota odstępnego wyniesie wspomniane 13 milionów.
Jeśli chodzi o tzw. bonusy, to faktycznie wynoszą one dwa miliony euro. Tyle otrzymają Grecy, gdy Manolas wystąpi w 80 spotkaniach w barwach Romy. Moment ten nastąpi niebawem, gdyż licznik wskazuje aktualnie 77 meczów.