Po zwolnieniu Waltera Mazzarriego stery w Napoli objął Francesco Calzona, który aktualnie jest również selekcjonerem reprezentacji Słowacji.
Jego debiut przypadł na domowe starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną, które finalnie zakończyło się rezultatem 1:1.
W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę w tworzeniu dogodnych sytuacji mieli piłkarze katalońskiego zespołu, lecz piłka ostatecznie nie znalazła drogi do bramki.
Sytuacja ta uległa zmianie wraz z początkiem drugiej odsłony spotkania, co po końcowym gwizdku skomentował trener Francesco Calzona.
- To była bardzo dobra druga połowa, ale musimy popracować nad taktyką. Wystawiłem kilku zawodników, którzy nie byli w najlepszej formie. Jednak w końcówce próbowaliśmy to wygrać i to jest ważny znak. Bardzo podobał mi się duch tej drużyny - powiedział 55-latek.
- Biorąc pod uwagę nasze problemy taktyczne, na początku mieliśmy problemy, ale rozumiem, że po zaledwie półtora dnia wspólnej pracy mogło pojawić się jeszcze spore zamieszanie - stwierdził.
Włoski szkoleniowiec przyznał również, że podczas doboru zawodników nie skupia się na ich nazwiskach, lecz na aktualnej formie.
- Zatrzymuję na boisku zawodników, którzy dobrze sobie radzą, nie patrzę na ich nazwiska. Ci, którzy weszli z ławki, wnieśli więcej energii i organizacji, radząc sobie bardzo dobrze - oznajmił.
Rewanżowe starcie odbędzie się 12 marca o godzinie 21:00 na Estadi Olímpic Lluís Companys w Barcelonie.
W kolejnym pojedynku dziewiąte Napoli zmierzy się na ligowej arenie z przedostatnim Cagliari. Pierwszy gwizdek w najbliższą niedzielę o godzinie 15:00.