We wtorkowy wieczór Arsenal grał w Paryżu z PSG i "Kanonierom" udało się wywieźć z Francji jeden punkt. W końcówce spotkania doszło do kontrowersyjnej sytuacji - napastnik "Kanonierów", Giroud, wpadł na Marco Verrattiego, a ten upadł na ziemię. Sędzia postanowił wrócić do tego zdarzenia i po burzliwej dyskusji zdecydował się ukarać zawodników żółtymi kartkami. Dla obu był to już drugi kartonik, dlatego musieli opuścić boisko.
Z decyzją arbitra nie zgadza się snajper "The Gunners", który twierdzi, że nie może zrozumieć zachowania włoskiego pomocnika.
- Mając już żółtą kartkę, nie chciałem sprowokować żadnej spornej sytuacji. Wpadłem jednak na Verrattiego i nie rozumiem, dlaczego od razu upadł na murawę. Później Marquinhos popchnął mnie od tyłu i nie wiem jak, ale Verratti upadł ponownie - powiedział sfrustrowany Giroud.
- To zaogniło sytuację. To irytujące, zwłaszcza, że sędzie chyba nie widział całego zajścia. Byłem bardzo zaskoczony jego zachowaniem.