Dominik Szala nim trafił do Zabrza, spędził kampanię w akademii Legii Warszawa. Po nabraniu doświadczenie w trzecioligowych rezerwach Górnika otrzymał szansę w Ekstraklasie.
We wrześniu minionego roku defensor z Katowic niespodziewanie pojawił się w pierwszym składzie starcia z Lechem Poznań. W październiku zagrał jeszcze ze Śląskiem Wrocław, po czym wypadł z planów Jana Urbana.
Po przerwie zimowej nastąpił przełom w karierze. Szala stał się regularnie grającym zawodnikiem zabrzańskiej drużyny. W pięciu ostatnich ligowych spotkaniach zanotował komplet minut. Najprawdopodobniej na swoje konto dopisze także udział w derbach z Ruchem Chorzów.
Jak ustalił Błażej Łukaszewski, w 21 najlepszych ligach Starego Kontynentu znajdziemy tylko siedmiu środkowych obrońców w wieku 17 lub 18 lat, którzy grają regularnie w klubach. Obok Pau Cubarsíego z FC Barcelony i Jorrela Hato z Ajaksu Amsterdam można wymienić w tym kontekście właśnie młodzieżowego reprezentanta Polski.
„W dobie zaawansowanych narzędzi skautingowych można mieć wrażenie graniczące z pewnością, że tak zdolny piłkarz grający na tak odpowiedzialnej pozycji jak Szala, jest już na liście obserwacyjnej dziesiątek europejskich klubów. Młodzieniec swoje pierwsze szanse wykorzystuje bardzo dobrze. Jeśli utrzyma ten trop, to całkiem możliwe, że za kilka lat będziemy mieli kolejnego obrońcę na międzynarodowym poziomie” - napisał Łukaszewski.
Kontrakt 17-latka wygasa pod koniec czerwca bieżącego roku. Górnik posiada jednak opcję przedłużenia współpracy o kolejne dwanaście miesięcy.