Reprezentacja Anglii w sobotę wygrała 1-0 z Islandią, a Greenwood i Foden zaliczyli swoje debiuty. We wtorek przeciwko Danii już ich jednak zabraknie, gdyż zostali zmuszeni do powrotu do Anglii po naruszeniu zasad izolacji.
18-letni Greenwood i o dwa lata starszy Foden zaprosili do pokoju hotelowego dziewczyny, mimo tego że angielscy kadrowicze podczas zgrupowania nie mogli nawet spotkać się z najbliższymi rodzinami.
- Niestety rano dotarła do mnie informacja, że dwaj chłopcy złamali reguły dotyczące zasad odnośnie COVID w sprawie naszej bezpiecznej bańki. Od razu zdecydowaliśmy, że nie mogą wchodzić w interakcje z resztą zespołu. Zgodnie z procedurami, których musimy przestrzegać, obaj odrębnie udali się do domu. Jasnym jest, że doszło do naruszenia regulacji w dobie koronawirusa. Cały zespół naprawdę w pełni stosował się do protokołu. Nie podam więcej szczegółów, dopóki nie będę miał pełnej wiedzy - powiedział selekcjoner reprezentacji Anglii Gareth Southgate.
- Mieliśmy cztery serie testów podczas wspólnego pobytu, a nasza ekipa zrobiła wspaniała robotę, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo, co było niezwykle ważne, by mecze mogły dojść do skutku. W tych okolicznościach nie mieliśmy wyboru i zrobiliśmy to, co musieliśmy - wytłumaczył trener.
- Oczywiście oni są naiwni, ale należy działać odpowiednio. Biorę pod uwagę ich wiek, ale cały świat walczy z pandemią. Jestem ojcem młodych dorosłych, wiem, że ludzie popełniają błędy. Ale nie próbuję tego tym tłumaczyć. Nie znam na ten moment tych dwóch chłopców zbyt dobrze, więc nie mogę mówić w pełnej rozciągłości. Później postaram się z nimi porozmawiać w odpowiedni sposób. Mają obowiązki, przeprosili za swoje zachowanie.
Komunikaty w sprawie wydały też kluby zawodników - Manchester United Greenwooda i Manchester City Fodena. Derbowi rywale jednoznacznie skrytykowali zachowanie swoich piłkarzy i wyrazili rozczarowanie ich postawą.
Na ten moment nie wiadomo, czy zostaną wyciągnięte jakieś dodatkowe konsekwencje wobec gwiazdek angielskiego futbolu.