Reprezentant Polski wykorzystał bardzo szybko lukę wprowadzoną przez FIFA i zawiesił w marcu obowiązujący go kontrakt z Krasnodarem na rzecz zaliczenia wypożyczenia do AEK-u.
Defensywny pomocnik wybrał niezbyt korzystną dla niego finansowo ofertę ateńskiego zespołu, ponieważ chciał w pierwszej kolejności zagwarantować sobie możliwość notowania regularnych występów, by pozostać członkiem kadry „Biało-Czerwonych”.
32-letni zawodnik osiągnął zamierzony cel i odegrał ważną rolę w wywalczeniu awansu na Mistrzostwa Świata oraz zanotował występy w ostatnich meczach w ramach Ligi Narodów.
Po ich zakończeniu i krótkich wakacjach został jednak zmuszony do powrotu do Krasnodaru. A jego agent przyznał nawet, wbrew panującej opinii, że Grzegorz Krychowiak pozostanie w rosyjskim zespole.
Wypowiedziane przez niego słowa wywołały spore kontrowersje w kraju, ale wiele wskazuje na to, że miały na celu uspokoić nastroje panujące w Rosji wobec osoby reprezentanta Polski, ponieważ ten usilnie szuka drogi ucieczki z „Byków”.
W ostatnim czasie spekulowano, że doświadczony piłkarz mógłby kontynuować karierę w Galatasaray, Malmö czy Herthcie. A teraz na horyzoncie pojawiła się zupełnie inna opcja, zakładająca opuszczenie Starego Kontynentu przez defensywnego pomocnika.
O możliwości realizacji takiego scenariusza poinformował Fabrizio Romano, wskazujący na to, że 32-latek prowadzi rozmowy z saudyjskim Al-Szabab FC, które przedstawiło mu już ofertę kontraktową.
Ewentualna przeprowadzka Krychowiaka do Rijadu mogłaby mu z jednej strony utrudnić otrzymanie powołania na tegoroczny mundial, ale z drugiej nasz reprezentant dogłębnie przyjrzałby się graczom jednego z naszych przeciwników w fazie grupowej - Arabii Saudyjskiej.
Na razie trudno jeszcze wyrokować, czy wariant zakładający opuszczenie Europy przez byłego gracza Stade de Reims, Sevilli, PSG, WBA czy Lokomotiwu Moskwa jest traktowany przez niego priorytetowo czy stanowi opcję awaryjną.
Defensywny pomocnik nie czułby się jednocześnie zbyt samotny w Al-Szabab, ponieważ od 2020 roku występuje w nim Éver Banega, z którym miał okazję święcić triumfy w Sevilli.
32-latek zakończył ostatni sezon na łącznie 25 rozegranych meczach z siedmioma strzelonymi golami oraz czterema zanotowanymi asystami.