Przypomnijmy, że 31-latek opuścił Neapol w lutym tego roku, by dołączyć do grającego w Chinese Super League Dalian Yifang. Już po niespełna trzech miesiącach pobytu w Azji piłkarz zaczął narzekać na problem z grą, a nawet komunikacją w klubie. Dodajmy, że do tej pory Słowakowi nie udało się zaliczyć ani jednego trafienia i ani jednej asysty w chińskim zespole, w związku z czym w ostatnim ligowym spotkaniu zespołu nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych.
- Nie jestem szczególnie zadowolony ze swoich występów – powiedział CCTV rekordzista strzelonych bramek dla popularnych „Azzurri”. – Zawsze staram się pomóc zespołowi, ale wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją jak tutaj. Między futbolem chińskim a europejskim istnieją duże różnice, ale postaram się je przezwyciężyć i dostosować. Tutaj jest dużo więcej fauli i wiele czasu traci się na dyskusje z sędziami.
W drużynie z północno-wschodnich Chin występuje również inny, znany nam z gry w Europie, pomocnik - Yannick Carrasco. Przy ścisłym limicie obcokrajowców i małej liczbie ludzi władających językiem angielskim Hamšíkowi ciężko jest kontaktować się z większością kolegów z klubu, nawet po angielsku.
- Wiele razy chciałem skomunikować się ze swoimi kolegami z zespołu, na przykład na boisku, ale z powodu języka, którego nie znam, mogę używać do tego jedynie gestów. Tutaj jednak każdy może się poprawić, w tym ja. Lojalność, czy to podczas gry, czy w życiu, jest najważniejsza, więc zrobię wszystko co w mojej mocy, by grać lepiej – zakończył ofensywny pomocnik.
Marek Hamšík wystąpił dotychczas jedynie w sześciu meczach chińskiej ekstraklasy, w których ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Do Dalian Yifang przeniósł się za kwotę 20 milionów euro. Jego kontrakt z zespołem potrwa do 31 grudnia 2021 roku.