Legia Warszawa w zimowym oknie transferowym zdecydowanie nie postawiła na rewolucję. Po odejściu Bartosza Slisza i poważnej kontuzji Jurgena Çelhaki, której nabawił się na obozie przygotowawczym, narodziła się potrzeba wzmocnienia środka pola.
Pod skrzydła Kosty Runjaicia trafił zatem Qëndrim Zyba z FC Ballkani. 22-latek został wypożyczony z opcją wykupu.
Kibice nadal zastanawiają się, czy klub odpowie również na rozstanie z Ernestem Muçim, który na następny etap w karierze wybrał grę w Beşiktaşie.
Warszawska drużyna pochyliła się również nad przyszłością, co widać po transferach dwóch młodziutkich zawodników z MŠK Žiliny, a dokładniej napastnika Samuela Kováčika oraz pomocnika Samuela Šarudiego. Temu drugiemu udało się już zabłysnąć w nowych barwach.
Filigranowy zawodnik środka pola pojawił się na murawie w sobotnim sparingu zespołu U-19 z rówieśnikami ze Śląska Wrocław. Młody Słowak po wejściu na boisko w drugiej połowie zaliczył hat-tricka.
18-latek najpierw wykorzystał udane podanie w polu karnym, następnie przymierzył świetnie na dalszy słupek i w końcu dopadł do piłki niczym rasowy snajper, wykorzystując niefrasobliwość defensorów.
Ostatecznie drużyna pod wodzą Filipa Raczkowskiego wygrała we Wrocławiu 6:2.
Šarudi udowodnił, że może odgrywać ważną rolę w zmaganiach w Centralnej Lidze Juniorów, która powraca w marcu. Na ten moment juniorzy starsi Legii zajmują drugie miejsce w tabeli, tracąc dziewięć punktów do Lecha Poznań.
Wszechstronny pomocnik to juniorski reprezentant Słowacji, który obecnie gra na poziomie U-18.