Choć Hawaje położone są na środku Oceanu Spokojnego, formalnie są jednym ze stanów USA. Niewiele mają jednak wspólnego z kontynentalną częścią kraju, biorąc pod uwagę ich ludność, przyrodę i odrębność kulturową. Co więcej, w przeszłości były niepodległym państwem i dopiero w końcówce XIX wieku zostały zaanektowane przez Stany Zjednoczone.
Taka sytuacja obudziła więc na wyspach nastroje nacjonalistyczne. Wiele organizacji pozarządowych domaga się politycznego uniezależnienia, twierdząc, że amerykańska kontrola doprowadziła do zaniku najważniejszych wartości regionu.
W całą sprawę włączyła się Hawajska Federacja Piłki Nożnej, która pragnie, by jej drużyny reprezentowały stan na arenie międzynarodowej. Za przedsięwzięciem stoi prezes Vernon Kapua’ala, który chce przyczynić się do poprawy jakości życia i ogólnego postrzegania Hawajów na świecie.
- Nasza kultura została wymazana. Mamy najwięcej bezdomnych. Przodujemy w samobójstwach. Prowadzimy w liczbie uwięzionych. Hawajczycy są na szczycie wszystkich złych rankingów - skrażył się w swoich wypowiedziach.
W rezultacie już w 2019 roku federacja dokonała pierwszego kroku stronę uczestnictwa w światowych rozgrywkach. Wstąpiła wówczas do CONIFA, czyli organizacji zrzeszającej drużyny nienależące do FIFA, takie jak Grenlandia, Watykan czy Osetia Południowa.
Umożliwiło jej to rozgrywanie sparingów z innymi zespołami członkowskimi, choć z powodu pandemii, pierwszy miał miejsce dopiero przed dwoma tygodniami. Pod koniec lipca męski zespół Hawajów zmierzył się z Maorysami z Nowej Zelandii, co zapoczątkowało serię gier towarzyskich pomiędzy drużynami kobiecymi i młodzieżowymi z obu stron.
Jednocześnie federacja dba o rozwój lokalnej młodzieży i odpowiednią infrastrukturę. Chociaż Hawaje nie należą do regionów silnie związanych z tą dyscypliną sportu, w Honolulu powstają szkółki piłkarskie i tworzone są boiska. Do sukcesów sportowych jeszcze droga daleka, lecz zarząd wierzy, że kiedyś uda im się wstąpić do FIFA.
Wniosek ma ukazać się oficjalnie w najbliższym czasie, lecz zapewne pojawią się problemy ze spełnieniem przez reprezentację wymaganych kryteriów. Tak czy inaczej, osoby zaangażowane w projekt mierzą wysoko i zapewne nie poddadzą się przy pierwszym niepowodzeniu.