Czesław Michniewicz został selekcjonerem reprezentacji Polski na początku 2022 roku. Szkoleniowiec wywalczył z nią awans na Mistrzostwa Świata, utrzymał w Dywizji A Ligi Narodów, a następnie wyszedł z grupy na mundialu. Z jednej strony osiągnął postawione przed nim cele. Z drugiej - styl gry prowadzonej przez niego drużyny nie powalał na kolana, a do tego doszło pozaboiskowe zamieszanie wywołane między innymi „aferą premiową”.
W czwartek w końcu wyjaśniło się, że 52-latek nie będzie dłużej pracował z reprezentacją. Formalnie pożegna się z nią 31 grudnia. Decyzja o zakończeniu współpracy z trenerem podjęta przez Polski Związek Piłki Nożnej jest oczywiście szeroko komentowana. Swoje trzy grosze w dyskusji dorzucił Janusz Korwin-Mikke.
„Polskie Piekło. Moja Żona po raz pierwszy od urodzin zobaczyła wyjście z grupy, przegraliśmy TYLKO z Mistrzem i V-Mistrzem Świata (z tym drugim w niezłym stylu), więc p. Czesław Michniewicz idzie w odstawkę. Oczywiście, jeśli jest ktoś lepszy, to zmieniajmy; ale czy na pewno jest?” - napisał polityk.
Na razie nie wiadomo, kto zostanie następcą Michniewicza. Wydaje się, że PZPN skłania się ku powierzeniu posady selekcjonera komuś z zagranicy.
***