Iworyjczyk był swego czasu uważany za zawodnika obdarzonego niemałym potencjałem. Jakiś czas temu zabiegała przecież o niego FC Barcelona.
Zespół ze stolicy Katalonii miał wówczas aktywować klauzulę wykupu piłkarza, opiewająca na 40 milionów euro. Doszło jednak do pewnej pomyłki, ponieważ była ona ważna jedynie do 15 lipca 2017 roku, a władze „Blaugrany” nie zdawały sobie z tego sprawy.
Do transakcji ostatecznie nie doszło, a środkowy pomocnik wylądował rok później w Premier League, a konkretniej w Fulham. Stołeczny klub zapłacił za niego 30 milionów euro.
Na Wyspach Brytyjskich furory jednak nie zrobił i sezon 2019/2020 spędził na zasadzie transferu czasowego w tureckim Galatasaray. Tam również był cieniem piłkarza, który świadczył niegdyś o sile Nicei.
W trwających rozgrywkach zanotował już tylko zaledwie dwa występy, dlatego też postanowiono się go pozbyć. Pomocną dłoń wyciągnęło do niego Girondins Bordeaux.
Seri najprawdopodobniej przejdzie wkrótce testy medyczne, a jeśli te wypadną pomyślnie, zrealizowane zostanie wypożyczenie do 30 czerwca 2021 roku.
Ewentualny pracodawca Iworyjczyka to w tej chwili siódma siła ligi francuskiej.