„Wojskowi” źle weszli w rok, notując jedynie dwa punkty w czterech spotkaniach. Na domiar złego strzelili tylko jednego gola. Nic więc dziwnego, że klubowe władze zaczęły rozglądać się za potencjalnym następcą Vítězslava Lavički.
Czech wywodzi się ze starej szkoły trenerskiej, w której to doświadczeni piłkarze mogą liczyć na specjalne traktowanie. Śląsk Wrocław chciałby to zmienić i zatrudnić trenera młodszego o około dekadę.
Ten warunek spełniają Maciej Skorża oraz Jerzy Brzęczek, z tą różnicą, że jak na razie tylko były selekcjoner seniorskiej reprezentacji Polski otrzymał oficjalne zapytanie. Jak podaje Godlewski, 49-latek nie powiedział „nie”.
Padło za to stwierdzenie, że szkoleniowiec do czerwca znajduje się na okresie wypowiedzenia po zwolnieniu go przez Polski Związek Piłki Nożnej. W grę wchodziłoby zatem jego zatrudnienie od przyszłego sezonu. Nie wiadomo jednak, że czy ekipa z województwa dolnośląskiego będzie skłonna poczekać tak długo.
Według wspomnianego dziennikarza dni Lavički na ławce trenerskiej „Wojskowych” są policzone. Teraz do ustalenia pozostaje tylko termin zakończenia współpracy.
Brzęczek jak dotąd miał okazję pracować w Rakowie Częstochowa, Lechii Gdańsk, GKS-ie Katowice i Wiśle Płock.