Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że skrzydłowy bądź napastnik może zrobić sporą karierę w Realu Madryt, ale kiedy wszystko układało się po jego myśli, gracz doznał poważnej kontuzji kolana.
To sprawiło, że „Królewscy” musieli dokonać ponownej weryfikacji predyspozycji Hiszpana do bycia ważnym członkiem drużyny. Carlo Ancelotii, Rafael Benítez i Zinédine Zidane uważnie się mu przyglądali, a po zakończeniu sezonu 2015/2016 zapadła decyzja o jego sprzedaży.
Wówczas po Jesé Rodrígueza zgłosiło się Paris Saint-Germain, proponując 25 milionów euro. Szybko okazało się, że decyzja Francuzów o zakupie byłego młodzieżowego reprezentanta „La Furia Roja” była błędna.
Jeszcze w tym samym sezonie wypożyczono go do UD Las Palmas, a później odsyłano gracza jeszcze do Stoke City, Realu Betis i Sportingu. W żadnym z tych klubów Hiszpan nie pokazał pełni swoich umiejętności.
Na początku obecnej kampanii blisko 28-letni atakujący wziął udział w dwóch spotkaniach paryżan, co mogło zwiastować jego pozostanie na Parc des Princes, ale nic z tych rzeczy. Finalnie strony doszły do porozumienia w sprawie zakończenia współpracy.
Od tego czasu Jesé Rodríguez poszukuje nowego pracodawcy. Łączono go już z powrotem do UD Las Palmas, a także przenosinami do Valencii. Teraz stacja Cuatro przekonuje, że starają się o niego dwie ekipy z zagranicy.
Konkretne propozycje złożyły mu Torino i OGC Nice. W przypadku zaakceptowania drugiej z nich, bylibyśmy świadkami powrotu piłkarza na francuskie boiska. Jego dotychczasowy bilans nad Sekwaną to 14 spotkań i dwa gole.
Dla porównania, Hiszpan w koszulce Realu Madryt uzbierał 94 występy okraszone 18 trafieniami oraz 15 asystami.