Za Lechem równo połowa ekstraklasowego sezonu. W 17 dotychczasowych meczach poznańska drużyna zaliczyła tylko jedną porażkę i mając na koncie 38 punktów, zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. „Kolejorz” ma mocną jak na rodzime warunki kadrę i w najbliższym czasie nie planuje wielu transferów. Jeśli takowe przeprowadzi, mają to być konkretne wzmocnienia i uzupełnienia składu.
Kandydatem do takiego ruchu jest Jiménez, którym Lech interesował się już w przeszłości. Jak podkreśla Włodarczyk - temat wrócił i „Kolejorz” z chęcią zakontraktowałby Hiszpana, który w tym sezonie strzelił sześć goli i zanotował trzy asysty w Ekstraklasie. Łącznie ma w niej na koncie 35 trafień oraz 21 ostatnich podań. Jego piłkarski profil w pełni odpowiada temu, czego szuka prowadzący Lecha Maciej Skorża. Szkoleniowiec chce napastnika, który może jednocześnie grać na skrzydłach i wesprze Mikaela Ishaka.
Na razie nie wiadomo, co na to władze Górnika. Umowa 28-letniego Jiméneza niebawem wygaśnie i jeśli nie podpisze on nowego kontraktu, a na to się nie zanosi, po sezonie będzie mógł odejść bez kwoty odstępnego. Zimą zabrzanie mogą jeszcze coś na nim zarobić.
Lech oczywiście musi liczyć się z tym, że Jiménez ma lub będzie miał również oferty z innych lig. Kilka miesięcy temu wydawało się, że trafi on do Konyasporu, ale Górnik w pewnym momencie miał zmienić zdanie.