Ostatnie tygodnie są bardzo nerwowe dla sterników „Starej Damy”. Oszustwa księgowe i fikcyjne zyski kapitałowe doprowadziły do dymisji między innymi Andrei Agnellego. Drużynie odebrano też 15 punktów w ligowej tabeli.
Tymczasem na jaw wychodzą następne nieprawidłowości. Jak się okazuje, Juventus zobowiązał się pisemnie do wypłacenia Cristiano Ronaldo zaległego wynagrodzenia nawet w przypadku jego wcześniejszego odejścia. To de facto miało miejsce latem 2021 roku.
Problem w tym, że Portugalczyk nie otrzymał 19,6 miliona euro, a klub nie ujął tej kwoty w dokumentach finansowych.
Według „La Repubbliki” blisko 38-letni zawodnik rozważa wytoczenie turyńczykom pozwu cywilnego.
Jak donosi „Libero”, nim do tego dojdzie, napastnik zjawi się we Włoszech, aby najpierw polubownie zobowiązać swojego byłego pracodawcę do zapłacenia obiecanej kwoty, a następnie oczyścić się ze wszelkiego rodzaju podejrzeń.
Skąd suma 19,6 miliona euro? Gdy w 2020 roku rozpoczęła się pandemia koronawirusa, Ronaldo zrzekł się miesięcznej pensji, a wypłatę wynagrodzenia za trzy miesiące odłożono w czasie. Podobnie wyglądało to rok później.
Na dokumentacji nie ma podpisu zdobywcy pięciu Złotych Piłek.
Nie brakuje za to podpisu między innymi Wojciecha Szczęsnego, dlatego Polak może spodziewać się odebrania równowartości co najmniej jednej miesięcznej gaży.
Kapitan reprezentacji Portugalii na Allianz Stadium grał przez trzy sezony i strzelił w tym czasie 101 goli. Obecnie broni on barw saudyjskiego Al-Nassr.