36-latek pod koniec swojej przygody z paryżanami przypominał gracza będącego myślami już przy zawieszeniu kariery, lecz pomimo tego wiele ekip próbowało go do siebie zwabić. Wtedy prawy defensor, mogący grać również w pomocy, zanotował wspaniałe występy na Copa América i w efekcie wybrano go graczem całego turnieju. W tamtym momencie można było z góry założyć, że wkrótce będziemy świadkami jego transferu do któregoś z najmocniejszych europejskich klubów, a wymieniano m.in. Barcelonę, Inter Mediolan, Manchester City czy Juventus. Ku zaskoczeniu wielu, wybrał on jednak propozycję São Paulo FC.
Nie tak dawno w internecie ukazało się nagranie, na którym Dani Alves zdradza powody dołączenia do przedstawiciela brazylijskiej ekstraklasy, a także mówi o odrzuconych ofertach. Wśród nich była propozycja „Bianconerich”.
W rozwinięciu tych słów serwis internetowy Calciomercato.com donosi, że rzeczywiście pojawiło się zainteresowanie „Starej Damy”, lecz koniec końców to właśnie mistrzowie Włoch odrzucili pomysł sprowadzenia 36-latka do Turynu. Konkretnie zrobił to Maurizio Sarri, wiedząc, że zawodnik o takiej klasie nie będzie nastawiony na naukę nowych schematów obronnych. Ponadto zarząd klubu doradził mu, że zatrudnienie Alvesa może odbić się na atmosferze w szatni. Do takich wniosków Włosi doszli na podstawie zachowania zawodnika po rozstaniu z Juventusem w 2017 roku. Wówczas miał on krytykować decyzje sztabu szkoleniowego z Massimiliano Allegrim na czele.
Ostatecznie Dani Alves zrealizował swoje marzenie i gra obecnie w São Paulo. Dodajmy, że nie wpłynęło to na jego sytuację w reprezentacji „Canarinhos”, do której nadal otrzymuje powołania. Natomiast „Stara Dama” pozyskała latem Danilo.