Po sprowadzeniu Álvaro Moraty, „Stara Dama” skupia się teraz na dwóch celach. Jest to przerzedzenie składu i wzmocnienie dwóch pozycji: napastnika oraz skrzydłowego.
Wśród kandydatów do pełnienia roli zmiennika piłkarza zakontraktowanego z Atlético Madryt wymienia się Moise Keana i Fernando Llorente. Z kolei miejsce z boku boiska miałby zająć Federico Chiesa. Operacja z udziałem zawodnika Fiorentiny jest jednak na tyle skomplikowana, że turyńczycy już przygotowali alternatywę.
Jest nią Joaquín Correa, który w Lazio co prawda bywa częściej ustawiany jako cofnięty napastnik niż skrzydłowy, ale występy i na tej pozycji nie są dla niego czymś nowym. Jeszcze przed przyjazdem do Rzymu, broniąc barw Sevilli, Argentyńczyk operował zwykle na lewej stronie, a w sezonie 2017/2018 przyniosło to pięć trafień i sześć asyst w 34 spotkaniach.
Zważywszy na ten fakt, ale i nieustanny rozwój 26-latka, Fabio Paratici ma go na swoich radarach. W efekcie nie można wykluczyć, że jeszcze przed końcem okna transferowego sięgnie właśnie po gracza mierzącego 188 centymetrów wzrostu, a nie 19-krotnego reprezentanta Włoch.
Jak podaje „Tuttosport”, ekipa ze Stadio Olimpico nie zamyka się na możliwość rozstania z Correą, wyceniając go na około 50 milionów euro. Pojawiają się tez preferencje, co do formy operacji, a w grę wchodzić miałoby wypożyczenie z obowiązkiem kupna. Celem Juventusu jest z kolei nabycie praw do piłkarza na okres 24 miesięcy i transfer definitywny dopiero po upływie tego czasu. Wydaje się zatem, że strony istotnie mogą dobić targu.
Nim jednak to nastąpi, mistrz Włoch chciałby pozbyć się Douglasa Costy, a miejscem docelowym dla Brazylijczyka może być Premier League, skąd zapytania składają Manchester United oraz Wolverhampton Wanderers.
Wracając do czterokrotnego reprezentanta Argentyny, w poprzedniej kampanii rozegrał on 35 spotkań, zdobył 10 bramek i posłał pięć ostatnich podań. Jego umowa wygasa w połowie 2024 roku.