Gianluca Di Marzio informuje, że po zaprezentowaniu Matthijsa de Ligta Juventus zwolni nieco tempo jeśli chodzi o zakupy i teraz skupi się na sprzedaży kilku zawodników. Z klubu potencjalnie może odejść utalentowany Moise Kean, który od dłuższego czasu nie może dojść do porozumienia w sprawie przedłużenia swojej umowy. „Bianconeri” bardzo wierzą w jego umiejętności, ale nie wykluczają sprzedaży z opcją sprowadzenia go z powrotem.
Z konkretnym zapytaniem jak na razie zgłosiły się Everton, Arsenal oraz FC Barcelona. Ta ostatnia chciałaby kupić napastnika i od razu wypożyczyć go do Sevilli, co mogłoby być też na rękę Juventusowi, ponieważ gracz mógłby się spokojnie ogrywać. „Stara Dama” oczekuje za 19-latka około 25-30 milionów euro, ale tak jak wspomniano - chce mieć możliwość sprowadzenia gracza z powrotem. Mogłoby się to odbyć na zasadzie klauzuli kontrwykupu lub też zastrzeżeniu sobie prawa do informacji w razie pojawienia się innej oferty wraz z możliwością jej przebicia.
Do małego przemeblowania może dojść w linii pomocy. Wcześniej wzmocnili ją Aaron Ramsey i Adrien Rabiot, a tymczasem odejść mogą Blaise Matuidi i Sami Khedira. Ten pierwszy jest również wyceniany na 25-30 milionów euro, a w swoich szeregach bardzo chciałoby go mieć AS Monaco. Tymczasem w przypadku reprezentanta Niemiec do działaczy „Juve” odzywali się przedstawiciele kilku ekip z Bundesligi oraz Fenerbahçe.
W międzyczasie trwają też rozmowy w sprawie Mattii Perina. Bramkarz pozostaje w Portugalii po tym jak Benfica wstrzymała się z jego transferem. Juventus był wściekły po tym jak „Orły” wydały oficjalne oświadczenie o niepowodzeniu transakcji, ale teraz strony starają się odbudować relacje i przywrócić rozmowy na właściwe tory. Rozwiązaniem może być wypożyczenie z obowiązkiem wykupu po spełnieniu odpowiednich warunków. Przypomnijmy, że zawodnik ma kontuzję pleców, ale kluby nie są zgodne co do terminu powrotu Włocha na boisko. Sprawę z boku obserwuje FC Porto.