"Obywatele" mają problem ze starzejącymi się bokami defensywy, bowiem Pablo Zabaleta, Bacary Sagna, Gael Clichy i Aleksandar Kolarov są już po trzydziestce. Dlatego jednym z priorytetów Pepa Guardoli będzie odmłodzenie obrony.
Anglicy idealnego kandydata do wzmocnienia tej formacji upatrują we wspomnianym Brazylijczyku, który nie jest dla nich postacią obcą. Próbowano go sprowadzić w 2015 roku, tuż przed jego przeprowadzką do Juventusu.
"Mirror" podaje, że klauzula odejścia w kontrakcie 25-latka wynosi zaledwie 25,6 miliona funtów, choć turyńczycy negocjują z zawodnikiem przedłużenie umowy i podwyższenie tej kwoty. Informacje te wydają się mało wiarogodne, bowiem kilka miesięcy temu podawano, że taki zapis faktycznie istnieje, ale opiewa na 40 milionów funtów.
Niezależnie od tego, Manchester City stać na wydanie takich pieniędzy na Alexa Sandro i "Stara Dama" musi czuć spore zagrożenie ze strony Anglików.