Senegalczyk w ostatnim oknie transferowym przeniósł się do Liverpoolu, który zapłacił za skrzydłowego aż 34 miliony funtów. 24-latek w swoich pierwszych występach pokazał, że wydanie tych pieniędzy nie było błędem.
Okazuje się, że menadżer od dawna interesował się Mané i decyzja o jego zakupie nie była spowodowana jedyni dobrą grą w barwach Southampton. Klopp wypatrzył bowiem piłkarza, gdy ten bronił jeszcze barw Salzburga. Niemiec prowadził natomiast Borussię.
- Zanim przyjechałem na Anfield miałem okazję spotkać Kloppa w Dortmundzie - oświadczył zawodnik.
- Byłem piłkarzem Red Bull Salzburg, a on chciał mnie kupić. Ostatecznie do transferu nie doszło, nie ma sensu zastanawiać się dlaczego - dodał.
- Pod koniec ubiegłego sezonu zadzwonił do mnie i powiedział, że chce mnie w Liverpoolu. Zgodziłem się - zakończył.