„Azzurri” wyszli wczoraj na prowadzenie po golu Driesa Mertensa z 21. minuty. Ekipa z Neapolu utrzymała korzystny dla siebie wynik do drugiej połowy, ale w niej punkt Liverpoolowi dał Dejan Lovren. Zieliński przebywał na boisku do 85. minuty. Przypomnijmy, że w przeszłości polski pomocnik był łączony z transferem na Anfield.
- Intensywność była bardzo wysoka. Trafiły na siebie dwie dobre drużyny, nawet bardzo dobre. Carlo Ancelotti znakomicie przygotował zespół. Muszę przyznać, że na początku mnie zaskoczył. Prowadzili 0:1 i musieliśmy się dostosować do tej sytuacji. Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu dobra. W drugiej wyglądało to lepiej. Dostosowaliśmy się od tempa, choć przytrafiały się momenty, w których musieliśmy się cofać i bronić. Musieliśmy grać długimi piłkami. Cały czas nas cisnęli, ale ostatecznie udało się zdobyć bramkę.
- Nie ma dobrego czasu na rozmowy o systemie VAR. Nie chcę robić z tego głównego tematu. Jeśli chodzi o dzisiejszą decyzję… Do piłki skakało dwóch piłkarzy. Był faul. Nie brutalny, ale jednak. Później Mertens strzelił gola. Sytuacja była trudna do oceny. Cały mecz był bardzo bliski.
- Zieliński? Super zawodnik. Jest bardzo dobrym piłkarzem. Nie pamiętam już jednak, co mówiłem na jego temat. Nawet jeśli faktycznie go chciałem, z jakiegoś powodu u mnie nie gra. Tak to jest - przyznał Klopp zapytany o Polaka.