Według pojawiających się w mediach informacji, obie strony poróżniły oczekiwania wobec sztabu szkoleniowego. Wszystko przez Ryana Giggsa, który jako tymczasowy szkoleniowiec United poprowadził drużynę do wysokiego zwycięstwa 4:0 nad ekipą Norwich City. Walijczyk w swojej kadrze miał część piłkarzy ze sławnej „Class of 92”.
Manchester United oraz van Gaal są bardzo blisko porozumienia w sprawie warunków osobistego kontraktu, jednak rozmowy stanęły w miejscu z uwagi na różne zdanie obu stron, dotyczące sztabu szkoleniowego. Van Gaal chce sprowadzić ze sobą swoich zaufanych ludzi, na co nie godzą się przedstawiciele "Czerwonych Diabłów".
Holenderski trener zamierza ściągnąć ze sobą aż pięciu współpracowników oraz Patricka Kluiverta, który zająłby się analizami wideo oraz szkoleniem bramkarzy. Przedstawiciele United chcą natomiast, aby do kadry trenerskiej dołączyli zawodnicy z „Class of 92”, którzy świetnie poprowadzili drużynę United w ostatnim meczu na Old Trafford.
Fakt, iż do kadry trenerskiej powinni dołączyć na stałe tacy panowie jak Scholes, Butt, czy Phil Neville, potwierdza właśnie bardzo dobry wynik meczu z Norwich City. Oczekuje się, że jeśli zawodnicy United wygrają kolejne swoje spotkania, panowie zostaną na stałe wcieleni do sztabu szkoleniowego.
Pomysł ten nie podoba się Louisowi van Gaalowi i według mediów rozmowy o przejęciu przez niego roli menadżera Manchesteru United stanęły w miejscu. Wszystko zależy bowiem od obecnego selekcjonera Holandii, który musi zgodzić się na żądanie klubu z Old Trafford. Podobne problemy sprawiły, iż w przeszłości van Gaal odmówił objęcia roli prowadzącego w Liverpoolu.