Coraz powszechniejsze jest w Europie przekonanie, że wprowadzone w 2010 roku FFP okazało się rozwiązaniem nieskutecznym, do tego wyjątkowo nietransparentnym. Nawet w przypadku naruszenia obowiązujących przepisów i tak wszystko potem zależy od uznaniowej decyzji organów UEFA. Teraz ma to się zmienić na rzecz innego typu rozwiązań i z góry znanego taryfikatora kar.
Zdaniem angielskich dziennikarzy UEFA chce ustanowić limit płacowy na poziomie 70% zysków danego zespołu. Klub niepotrafiący sprostać tym wymaganiom zapłaci do wspólnej kasy jeden-dwa euro za każde euro ponad limit, a zebrana w ten sposób kwota zostanie rozdana innym klubom.
Do tego rozważane jest ustanowienie kwoty maksymalnej na pensje - „The Times” jako przykład daje 600 milionów euro. Wszystko powyżej tego byłoby obciążone „podatkiem od luksusu”.
Nowe rozwiązanie ma też ułatwić życie klubom, które w razie ochoty na przekroczenie limitów będą po prostu z góry wiedziały, jaką kwotę muszą sobie przygotować do wpłacenia do wspólnej kasy.
Sportowe kary mają być przyznawane tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy ktoś regularnie nie przestrzega finansowych przepisów.
Nowe rozwiązania mają wejść w życie już w 2022 roku.