Kiedy w Niemczech, Włoszech czy Polsce trwają przygotowania do wznowienia zmagań piłkarskich, sytuacja w Anglii wciąż nie jest do końca jasna. Nie brakuje przy tym doniesień, że zawodnicy zwyczajnie obawiają się powrotu na boiska w tak bezprecedensowych okolicznościach. W tym gronie jest chociażby gracz „Młotów”.
– Dopóki nie pojawi się szczepionka, powrót do gry będzie szaleństwem. Jeśli zapytasz mnie, czy chcę grać, odpowiem: oczywiście. Musisz jednak przy tym chronić innych. Na ten moment nie wznowiłbym sezonu – stwierdził.
Bacząc na te słowa 27-latka, wydaje się, że kluby staną przed niezwykle trudnym zadaniem przekonania wszystkich piłkarzy do powrotu na boiska i tym samym dokończenia sezonu. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć już niebawem, a najnowszy pomysł władz Premier League to rozgrywanie spotkań na neutralnym gruncie i bez udziału publiczności.
Zarząd West Hamu United jak na razie podjął decyzję o otworzeniu ośrodka treningowego, gdzie każdego dnia gracze odbywają ćwiczenia indywidualne. Jednocześnie klub zapewnia, że nie zrobi niczego wbrew woli swoich pracowników.
– Mam godzinę na wykonanie zadań, które wyznaczył mi trener. Nie obcujemy ze sobą. W klubie przebywamy z jedną, maksymalnie dwoma osobami. Kiedy skończę pracę, moje miejsce zajmuje inny kolega. Nie możemy korzystać ze wspólnego zaplecza ani szatni. Po przybyciu musimy się zmieniać – zdradził ofensywny pomocnik.
– Jutro musimy popracować, ponieważ panuje przekonanie, że liga powróci. W przyszłym tygodniu będziemy trenować w pięcioosobowych grupach, a za dwa tygodnie całym zespołem – uzupełnił.
Lanzini do momentu zawieszenia rozgrywek wybiegał na boiska 20 razy. W tym czasie udało mu się zgromadzić trzy asysty. West Ham United obecnie plasuje się na szesnastym miejscu w tabeli Premier League.