Do zdarzenia doszło dwudziestego marca 2022 roku podczas przerwy w spotkaniu pomiędzy Girondins Bordeaux a Montpellier (0:2). Wówczas Florian Brunet, przywódca najważniejszej grupy kibiców gospodarzy („Ultramarines”), nazwał przez megafon Laurenta Koscielnego „małym, gównianym faszystą”.
Podejrzewał bowiem, że 37-latek wraz z bramkarzem, Benoît Costilem, obrażali na tle rasistowskim swojego kolegę z drużyny, M’Baye Nianga.
W związku z tym 51- krotny reprezentant Francji złożył pozew przeciwko liderowi ultrasów, a w czwartek sąd wydał korzystny dla niego wyrok, karząc Bruneta grzywną w łącznej wysokości 6 500 euro na cele społeczne.
Pełnomocnik Koscielnego przedstawił sądowi około dwudziestu zaświadczeń od klubowych kolegów byłego kadrowicza, którzy potwierdzali, że nigdy nie obrażał żadnego członka zespołu na tle rasistowskim. Powoda i Costila publicznie wspierał Nianga, a w wypowiedziach dla „L’Équipe”, pochodzących z kwietnia ubiegłego roku, Brunet żałował swoich słów, nie mając dowodów na rasistowskie zachowanie, obrażanych przez niego graczy.
W momencie zdarzenia Koscielny już od blisko dwóch miesięcy znajdował się na piłkarskiej emeryturze, po tym jak z końcem stycznia zdecydował się zawiesić buty na kołku. Jego ostatnim klubem było właśnie Girondins de Bordeaux.