Mariusz Rumak przejął zespół Lecha Poznań po tym, jak jego władze zdecydowały się zakończyć współpracę z Johnem van den Bromem. 46-latek ma prowadzić go do końca sezonu. Działacze liczą na to, że „Kolejorz” wmiesza się w walkę o tytuł mistrzowski. Aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli i traci osiem punktów do pierwszego Śląska Wrocław.
Ten jest dość aktywny na rynku transferowym podobnie jak Raków Częstochowa, który w piątek powitał w swoich szeregach piąty nowy nabytek. W mniejszej liczbie, ale doczekaliśmy się również na ruchy ze strony Jagiellonii Białystok oraz Legii Warszawa. Czy Lech kogoś zakontraktuje? Ze słów Rumaka wynika, że nie.
- Skauci są gotowi, przygotowali nam listy na każdą pozycję, więc jeśli zgłoszę jakieś zapotrzebowanie, to będziemy działać. Ale rozmawiamy przed sparingami i na dziś nie mam takich wniosków do prezesa czy dyrektora. Cieszy mnie to, że jesteśmy niemal w komplecie. Filip Dagerstål dochodzi do siebie, Adriel Ba Loua może już częściowo brać udział w zajęciach, Ali Gholizadeh jest na turnieju mistrzowskim w Azji. Mam komfort. Wiem, że każdy zespół potrzebuje wzmocnień, ale czy zimą - która jest trudniejsza pod kątem transferowym - jesteśmy w stanie pozyskać piłkarza, który z miejsca podniesie jakość drużyny? - zapytał trener Lecha, rozmawiając z Goal.pl.
- Na ten moment nie - odparł Rumak poproszony o potwierdzenie, czy faktycznie obecnie nie ma co spodziewać się transferów w wykonaniu „Kolejorza” (cały wywiad TUTAJ).
Poznaniacy przygotowują się do drugiej części sezonu w Turcji. Do rywalizacji w Ekstraklasie powrócą 10 lutego, kiedy to zmierzą się z Zagłębiem Lubin.