Drużyna z zaplecza Ekstraklasy podjęła w trakcie zimowego okna transferowego nieudaną próbę wypożyczenia młodzieżowego reprezentanta Ukrainy.
W pewnym momencie wydawało się, że odniesienie na tym polu sukces, ponieważ sam piłkarz otrzymał początkowo zgodę na udanie się do Polski. W ostatniej chwili Szachtar Donieck próbował jednak wymóc na nim zawarcie nowego kontraktu.
21-letni zawodnik najpierw nie zgodził się na takie rozwiązanie. Potem wyraził gotowość na przystanie na prośbę „Górników” pod warunkiem zawarcia w umowie transferu czasowego opcji wykupu. Tu zainteresowania takim zapisem nie wyraził dyrektor sportowy Darijo Srna i w efekcie transakcja upadła.
Samuel Szczygielski z Meczyki.pl przekonuje, że w całej sprawie nastąpił nieoczekiwany zwrot i Bohdan Wjunnyk przybył do Polski w celu zaliczenia obligatoryjnych testów medycznych przed podpisaniem kontraktu z Lechią Gdańsk.
W tej sytuacji należy przypuszczać, że rozwiązał on przed końcem okna transferowego kontrakt z Szachtarem Donieck. W przeciwnym razie przechodzone przez niego badania dotyczą realizacji pierwszego letniego wzmocnienia zespołu walczącego o powrót do Ekstraklasy.
Uczestnik Mistrzostw Europy U-21 z 2023 roku nie rozwinął do tej pory w oczekiwanym stopniu swojego talentu. Dlatego nie mógł liczyć w trwających rozgrywkach na regularną grę w ukraińskim klubie, gdzie zanotował trafienie i dwie asysty w sześciu występach.
W trakcie swojej krótkiej kariery zasmakował już rywalizacji na zagranicznych boiskach za sprawą zaliczonego pobytu w ramach wypożyczeń w FC Zürich i Grazer AK 1902. W obu ekipach nie zaprezentował się na tyle dobrze, żeby otrzymać propozycję nawiązania stałej współpracy.
Lechia Gdańsk plasuje się obecnie na drugim miejscu w tabeli ze stratą dwóch punktów do prowadzącej Arki Gdynia.