Władze Leeds United zdecydowały się zwolnić Jesse'ego Marscha, a także jego współpracowników - René Maricia, Camerona Toshacka i Pierre'a Barrieu. „Chcemy podziękować Jesse'emu i jego sztabowi za pracę i życzyć im powodzenia w przyszłości” - czytamy w komunikacie opublikowanym przez angielski klub, który podkreślił, że Amerykanin odegrał kluczową rolę w utrzymaniu zespołu w poprzednim sezonie Premier League.
Marsch przejął Leeds w lutym 2022 roku i ówczesne rozgrywki zakończył na siedemnastym miejscu w tabeli ligi angielskiej. Aktualnie drużyna z Elland Road znajduje się na identycznej lokacie, mając tyle samo punktów co będący w strefie spadkowej Everton (rozegrała jeden mecz mniej).
Gwoździem do trenerskiej trumny dla 49-latka była seria „Pawi” z ostatnich miesięcy. Zespół po raz ostatni zwyciężył w Premier League na początku listopada, a potem nie wygrał żadnego z siedmiu kolejnych meczów. W niedzielę uległ Nottingham Forest 0:1.
Marsch żegna się z dotychczasowym miejscem pracy z łącznym bilansem 11 zwycięstw, 10 remisów i 16 porażek.
Leeds jest ósmym klubem z najwyższego angielskiego szczebla, który w tym sezonie zmienia menedżera. Wcześniej zrobiły to Bournemouth, Chelsea, Brighton & Hove Albion, Wolverhampton Wanderers, Aston Villa, Southampton i ostatnio Everton, w którym miejsce Franka Lamparda zajął Sean Dyche.