W ostatnim czasie Hagi poinformował, że nie będzie dalej prowadził Viitorulu Konstanca. 53-latek porzuci drużynę, z którą wygrał mistrzostwo Rumunii i występował w europejskich pucharach. Współpracujący z aktualnym zespołem od 2014 roku Rumun był wcześniej wymieniany w gronie kandydatów do objęcia Legii Warszawa.
Na niedawnym spotkaniu Viitorulu ze Steauą miał zjawić się były gracz ekipy z Bukaresztu, Paweł Golański. Zgodnie ze słowami dyrektora generalnego Viitorulu, Cristiana Bivolaru, nie jest jasne, czy Polak został wysłany przez Legię Warszawa, czy chciał jedynie pogawędzić z Hagim na temat jego potencjalnego przyjazdu nad Wisłę.
- Golański przyszedł na mecz ze Steauą, żeby podyskutować z Gicą [przydomek Hagiego - przyp. red.]. Nie wiem, czy zostało to zatwierdzone przez klub, czy tylko na zasadzie zainteresowania tematem. Z tego co wiem, Legia i Rubin zagrają w europejskich pucharach, wiec to naprawdę bardzo interesujące kluby. Zobaczymy, co się stanie - powiedział Bivolaru.
Niedawno Hagi zaznaczył, że szanse na pozyskanie go latem ma każdy klub, który zagra w europejskich pucharach. Były gracz Barcelony może tym samym przyjść do Legii Warszawa, która zagwarantowała sobie miejsce w kwalifikacjach do Ligi Europy, bowiem wygrała Puchar Polski.
Informację należy traktować z dystansem, gdyż kontakty Golańskiego z Legią w przeszłości nie były zbyt rozległe. Obrońca przebywał w stołecznym klubie na wypożyczeniu w 2003 roku, jednak nie udało mu się przebić do pierwszego zespołu.