Kwestia hierarchii w bramce Legii Warszawa jest od pewnego czasu jasna. Funkcję pierwszego golkipera niezależnie od formy pełni Kacper Tobiasz.
21-latek na przestrzeni bieżącej kampanii zanotował 31 występów, w których dziesięciokrotnie zachował czyste konto.
Ofiarą tej niezmiennej polityki jest zdecydowanie Dominik Hładun. Kosta Runjaić stawiał na niego w trwających rozgrywkach zaledwie trzykrotnie.
Były zawodnik Zagłębia Lubin przejawia się dosyć regularnie w kontekście potencjalnej przeprowadzki. Latem o jego usługi miał zabiegać nawet Czesław Michniewicz, prowadzący wówczas saudyjski Abha Club.
Kolejna propozycja pojawiła się tej zimy, o czym informuje Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty”.
Tym razem oferta pochodziła od duńskiego Viborg FF. Przedstawiciel tamtejszej Superligi chciał wypożyczyć 28-latka do zakończenia sezonu.
Drużyna z północnej części środkowej Jutlandii zajmuje ósmą lokatę w lidze. Podstawowy bramkarz Lucas Lund odniósł poważną kontuzję, co wymusza transfer. W ostatnich miesiącach nie brylował jednak wspólnie z formacją defensywną formą, tracąc 29 bramek - to trzeci najgorszy wynik w całej stawce.
Hładun miałby zatem w duńskim klubie pewne miejsce w składzie. Legia Warszawa nie dopuściła jednak do rozstania na prośbę Kosty Runjaicia.
Ta droga została już zamknięta, gdyż Viborg pozyskał niedawno Nico Mantla z Red Bulla Salzburg.
Kontrakt Dominika Hładuna wygasa 30 czerwca 2026 roku. Od momentu transferu do Legii uzbierał on tylko jedenaście występów.