Blisko 24-letni piłkarz należy do grona wyróżniających się zawodników występujących w szeregach „Źrebaków” w trwającym sezonie i dzięki temu cieszy się sporym zainteresowaniem ze strony czołowych europejskich klubów.
Do tej pory mówiło się, że największą chrapkę na zakontraktowanie środkowego pomocnika mają Bayern Monachium oraz Borussia Dortmund.
Coraz więcej wskazuje jednak na to, że wymienione zespoły porzucą swoje starania o pozyskanie trzykrotnego reprezentanta Niemiec. Pierwsi z nich zdecydowali się już wyłożyć 42,5 miliona euro na sprowadzenie Dayota Upamecano z RB Lipsk i teraz nie mogą sobie pozwolić na wyłożenie 40 milionów euro kwoty odstępnego zapisanej w umowie Floriana Neuhausa.
Z kolei ekipa z Signal iduna Park nawiąże od nowego sezonu współpracę z Marco Rose, czyli dotychczasowym opiekunem Borussii Mönchengladbach, który już zapowiedział, że nie zamierza sięgać po swoich byłych podopiecznych.
Chrisitan Falk ze „Sport Bilda” przekonuje, że w zaistniałej sytuacji na czoło wyścigu o pozyskanie blisko 24-letniego zawodnika wysuwa się Liverpool, gdzie wielkim zwolennikiem talentu prezentowanego przez środkowego pomocnika jest Jürgen Klopp.
Neuhaus może być upatrywany w szeregach „The Reds” jako wartościowy następca Georginio Wijnalduma, ponieważ reprezentant Holandii nie zdecydował się do tej pory na przedłużenie wygasającego wraz z końcem czerwca kontraktu z ekipą z Anfield.
Niemiec wystąpił w 31 meczach w trwających rozgrywkach i zdobył w nich sześć bramek oraz zanotował tyle samo asyst. Poza wymienionymi drużynami zainteresowanie jego usługami mają przejawiać jeszcze Juventus oraz Manchester City.