Wraz z końcem grudnia wygasła umowa Czesława Michniewicza z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i prezes Cezary Kulesza nie zdecydował się na zaoferowanie trenerowi nowego kontraktu. Od tamtej pory trwały poszukiwania jego następcy i pod uwagę branych było wiele kandydatur.
Ostatecznie posada przypadła Fernando Santosowi.
68-latek zadebiutuje w nowej roli już w marcu, a pierwszym celem, który się przed nim stawia, to awans na EURO 2024.
W tle tych wydarzeń mówi się jeszcze o niektórych kandydaturach, spływających w ostatnich miesiącach do PZPN-u. Okazuje się, że w tym gąszczu na swoją szansę liczył także Ludovic Obraniak.
Według informacji, które podaje Kacper Sosnowski, 34-krotny reprezentant Polski wysłał nawet „CV” do federacji, ale nie było ono rozpatrywane.
Sytuacja może dziwić o tyle, że po pierwsze 38-latek ma nikłe doświadczenie w zawodzie trenera. Do tej pory prowadził tylko zespół z piątej ligi francuskiej - Le Touquet. Dodatkowo nie ma on wystarczających uprawnień.
W przeszłości jednak Obraniak przebąkiwał w jednym z wywiadów, że chciałby w przyszłości poprowadzić „Biało-czerwonych”. Na swoją szansę musi jednak zaczekać.
Były ofensywny pomocnik swój ostatni mecz w reprezentacji Polski rozegrał w maju 2014 roku za kadencji Adama Nawałki.