„Duma Katalonii” zabiegała przed i w trakcie obecnego sezonu o pozyskanie hiszpańskiego defensora z „The Citizens”, ale w obliczu panującego kryzysu nie była w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym ekipy z Etihad Stadium, dlatego została zmuszona do odłożenia w czasie swoich planów dotyczących nawiązania współpracy z 20-latkiem.
Tym samym czterokrotny reprezentant Hiszpanii będzie mógł wrócić na Camp Nou, gdzie stawiał pierwsze kroki w futbolu, dopiero po zakończeniu trwających rozgrywek.
Eric García nie będzie wówczas znajdował się w tak dobrej formie jak jeszcze kilka miesięcy temu, ponieważ po odrzuceniu propozycji przedłużenia kontraktu z angielskim klubem i sprowadzenia do niego nowych defensorów przestał odgrywać ważną rolę w Manchesterze City.
Rozczarowany takim obrotem spraw jest... sam Pep Guardiola, który w zaistniałych okolicznościach nie może sobie pozwolić na częste korzystanie z usług obrońcy, który jego zdaniem jest już praktycznie zawodnikiem Barcelony.
- Może tego nie wiecie, ale możecie sobie wyobrazić, jak wiele dla mnie znaczy Eric García. Traktuję go jak syna. Po wznowieniu rozgrywek w poprzednim sezonie był najlepszym defensorem w Manchesterze City. Nie popełnił ani jednego błędu i zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Myślę, że czeka go dobra przyszłość w Barcelonie. Ten klub nie sprowadza do siebie przeciętnych zawodników tylko tych, którzy są najlepsi na swoich pozycjach. W ostatnich dwóch meczach nie wybrałem go do kadry meczowej. To łamie mi serce, ponieważ nie zasługuje na to - powiedział opiekun „The Citizens”.
20-letni zawodnik pojawił się tylko dziewięciokrotnie na boisku w trwających rozgrywkach. Po raz ostatni wybiegł na boisko w lutowym pojedynku ze Swansea City w Pucharze Anglii.
Media już kilka miesięcy temu informowały, że Eric García ustalił warunki indywidualnego kontraktu z „Dumą Katalonii” i zwiąże się z nią do 30 czerwca 2026 roku po zakończeniu obecnego sezonu.