24-latek trafił na Old Trafford w zeszłym roku jako wielki talent ze szkółki Ajaksu Amsterdam, jak na razie nie pokazał jednak pełni swoich możliwości w nowej drużynie. Nie ma o to łatwo, ponieważ poprzednią kampanię w sporej części przesiedział na ławce rezerwowych. Taki stan rzeczy bardzo mu się nie podoba, co doprowadziło do chęci spróbowania szczęścia w innym otoczeniu.
Z tego faktu chciał skorzystać Everton FC. „The Toffees” byli gotowi zapewnić Holendrowi znacznie większą przestrzeń w zespole i regularną grę, zaś wicemistrzowie Anglii wcale nie musieli na tej operacji tracić, bowiem mowa była jedynie o wypożyczeniu. Mimo to zawodnik nie dostał zgody na transfer.
- Pojawiło się zainteresowanie z Włoch, Niemiec, Anglii... Wszystko wyglądało dobrze, ale jeśli chcesz dokonać transferu, musisz współpracować z klubem, a o czymś takim nie było mowy - wyjawił agent van de Beeka, Guido Albers, w rozmowie z „Voetbal International”.
- To dla niego rozczarowujące, z drugiej strony daje to jednak zapewnienie, że jest tutaj chciany. Otrzyma swoją szansę, otrzyma swoje minuty, ale to wszystko okaże się tak naprawdę dopiero z czasem. Już wcześniej obiecywano mu regularną grę, ale teraz otrzymaliśmy konkretne zapewnienia, więc wierzymy, że zostaną one wypełnione.
Za zablokowaniem transakcji miał stać Ole Gunnar Solskjær, który wciąż liczy na to, że będzie miał pożytek z pomocnika, który dopełnia głębi składu. Menedżer miał zapewnić zawodnika, iż wkrótce da mu szansę na grę, musi jednak wytrwale pracować. Agent van de Beeka twierdzi, że takie deklaracje to nie wszystko.
- Jest szczęśliwy czy rozgoryczony? Tego powiedzieć nie mogę, ale wszyscy, którzy znają Donny'ego wiedzą, że zależy mu na grze co tydzień. Możecie się zatem domyślić, czego najbardziej oczekiwał - dodał.