- Jestem szczęśliwy, że Manchester City jest obecnie jedną z najlepszych angielskich drużyn, bo to ja ją zbudowałem. Piłkarze, którzy strzelają najwięcej bramek, zostali sprowadzeni do klubu przeze mnie - trenujący obecnie Galatasaray Stambuł Włoch nie ma wątpliwości odnośnie swojego wkładu w drużynę. Trudno nie doszukiwać się w tej pewności siebie odpowiedzi na pytanie, dlaczego Pellegrini niemal od wejścia do szatni utrzymuje zespół w wysokiej dyspozycji, co nie zawsze udawało się Manciniemu.
Manuel Pellegrini w pierwszym sezonie na Etihad potrafił awansować z fazy grupowej Ligi Mistrzów, co było niewykonalne w dwóch podejściach dla drużyny prowadzonej przez włoskiego szkoleniowca. Chilijczyk pozostaje w grze o komplet trofeów i, o ile nie ma żadnej pewności, że któreś zdobędzie, wysoce prawdopodobne jest przebicie w osiągnięciach Manciniego, któremu przez cały pobyt na ławce trenerskiej City udało się zdobyć „tylko” raz mistrzostwo Anglii i również jednokrotnie zwyciężyć w rozgrywkach o Puchar Anglii.
Były szkoleniowiec między innymi Interu Mediolan dodaje również kilka pełnych kurtuazji zdań na temat kibiców City, stara się uczynić to samo w kierunku Pellegriniego, ale opinię o szkoleniowcu i tak kończy...przypomnieniem, że nie robi nic nadzwyczajnego. Z całym przekonaniem mówi również o tym, że ponownie zdobyłby tytuł mistrzowski w 2013 roku, gdyby nie przejście Robina van Persiego do lokalnego rywala Manchesteru United. Zapytany o ten ostatni klub stwierdził, że w jego opinii kadra Moyesa powinna być lekko odświeżona poprzez sprowadzanie kilku piłkarzy, a sam Moyes z pewnością jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i potrafi podnieść słabo spisujący się zespół.