Rosły napastnik nie od dziś znany jest z tego, że zawsze lubi stawiać na swoim i nie podejmuje pochopnych decyzji, a już szczególnie na rynku transferowym. Chorwat doskonale zdawał sobie sprawę, że mimo wielkiej sympatii ze strony Juventusu i jego kibiców, nie ma zbyt dużych szans na grę w zespole trenera Maurizio Sarriego. Mimo to odrzucił w ostatnich dniach okna transferowego ofertę ze strony Paris Saint-Germain, uznając, że ma zbyt mało czasu na przemyślenie takiego ruchu. Nie wyklucza to jednak jego przeprowadzki.
Od kilku dni trwają intensywne negocjacje w kwestii przeprowadzki snajpera do Kataru. Tamtejsi szejkowie są gotowi wyłożyć duże kwoty, by zapewnić sobie usługi gwiazdy, a Mandžukić coraz bardziej przekonuje się do takiego ruchu. W przeciwnym razie musiałby czekać na otwarcie rynku dla europejskich ekip, co nastąpi dopiero w styczniu.
Do tej pory faworytami były Al-Gharafa oraz Al-Duhail, lecz w ostatnich godzinach na prowadzenie miał się wysunąć Al-Rayyan. Dziś ma dojść do spotkania pomiędzy przedstawicielami tego klubu a agentami piłkarza. Może się ono okazać kluczowe dla całej operacji, jak informuje „Calcio Mercato”.
Doniesienia portalu potwierdza również „La Gazzetta dello Sport”, która zaznacza jednak, że nie można jeszcze skreślać szans Al-Gharafy. Były piłkarz Bayernu Monachium (do którego zresztą mógł trafić tego lata, lecz kluby nie doszły do porozumienia w sprawie ceny) zastanawia się nad przyjęciem oferty, która zapewniłaby mu zarobki na poziomie siedmiu milionów euro rocznie. Jest to suma, na jaką mogą liczyć gwiazdy europejskich boisk, ale 33-latka najbardziej przekonuje wizja trzyletniej umowy, która zapewniłaby mu stabilizację, na której bardzo zależy piłkarzowi.
Al-Rayyan chce przebić tę propozycję o milion euro, lecz nie wiadomo, jak długo miałby obowiązywać taki kontrakt. Ponadto klub musi też dojsć do porozumienia z Juventusem.
Okno transferowe w Katarze zamyka się wraz z końcem września.