Paryżanie po świetnym spotkaniu z Realem Madryt w ramach Ligi Mistrzów niespodziewanie przegrali w ligowym starciu z Nantes, które odbyło się zaledwie kilka dni później.
Pomimo wystawienia silnej jedenastki, zawodnikom Paris Saint-Germain zabrakło odpowiedniego nastawienia oraz skupienia. Na przerwę schodzili bowiem z wynikiem 0-3. Po zmianie stron próbowali odwrócić losy spotkania, jednak niewykorzystany karny Neymara podciął liderowi Ligue 1 skrzydła.
Finalnie PSG uległo 1-3, co można traktować jak kompromitację. Po zakończonym meczu głos na jego temat zabrał pomocnik Marco Verratti, który niespodziewanie zaatakował sędziego spotkania Mikaela Lesage, zrzucając na niego przyczyny porażki.
- Jak to możliwe, że dostaliśmy tyle żółtych kartek i nie możemy nawet porozmawiać z sędzią? To przecież normalne, że czasem prowadzi się takie dyskusje. Ale dziś nie mogliśmy w ogóle. To jedyny sędzia na świecie, który robi takie rzeczy. Który zakazuje nam rozmów. Do tego karze kartkami, a naszych rywali już nie.
- Sędziowie muszą zacząć brać odpowiedzialność za to, co robią na boisku. Nie może być tak, że gwiżdżą nasze mecze po swojemu. W tej chwili jesteśmy przez nich jeb*** podczas każdego spotkania – grzmiał Verratti.
Pozycja lidera tabeli Ligue 1 jest dla Paris Saint-Germain wciąż niezagrożona. Aktualna przewaga nad drugą Marsylią wynosi aż trzynaście punktów.