Przypomnijmy, że arbiter tego spotkania po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Alexa Oxlade-Chamberlaina ukarał czerwoną kartką nie jego, a Kierana Gibbsa. Pomocnik "Kanonierów" po podyktowaniu rzutu karnego podbiegł do Marrinera i powiedział "Hej, panie sędzio to byłem ja".
Niestety, przyznanie się do winy i tłumaczenia zawodnika nie spowodowały zmiany decyzji arbitra, który nakazał opuścić boisko bocznemu obrońcy Arsenalu.
Andre Marriner po tym, jak dowiedział się, że popełnił kardynalny błąd postanowił przeprosić piłkarzy oraz Arsène'a Wengera za swoje rażące niedopatrzenie.
Zachowanie arbitra nie poprawiło jednak samopoczucia menadżera "Kanonierów", który uznał wczorajszy dzień, jako jeden z najgorszych w swojej karierze i wziął na siebie pełną odpowiedzialność za porażkę, którą najprawdopodobniej przekreśliła szanse Arsenalu na zdobycie mistrzostwa Anglii.