W niedzielny wieczór miały zostać rozegrane kolejne mecze w ramach Ligi Narodów. W jednym ze spotkań Rumunia powinna podejmować Norwegię. Okazuje się jednak, że do spotkania nie dojdzie.
Powodem jest pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa w reprezentacji skandynawskiego państwa. Wedle tamtejszego prawa, jeśli ktoś miał kontakt z osobą zakażoną, musi odbyć dziesięciodniową kwarantannę.
W pewnym momencie pojawił się pomysł, aby na szybko pozbierać zespół złożony z ligowców i wysłać go do Bukaresztu. Tak się jednak nie stanie.
Spotkanie powinno zostać przełożone, jednak ze względu na napięty kalendarz do tego nie dojdzie. To powoduje, że prawdopodobnie uznany zostanie walkower, dzięki czemu Rumunia będzie mogła dopisać sobie w tabeli trzy punkty.
- Nie jesteśmy zadowoleni. Powinniśmy wygrać ten mecz na boisku. To dziwna sytuacja. Musimy jednak pamiętać, że zarówno UEFA, jak i rumuńska federacja nie mają wpływu na tę decyzję - powiedział dyrektor komisji technicznej Rumuńskiego Związku Piłki Nożnej, Mihai Stoiczita.
Jeśli faktycznie dojdzie do walkoweru, otwiera to Austrii drogę do awansu do najwyższej dywizji. W ostatniej kolejce, jeśli uda się ją rozegrać, 18 listopada Austria zmierzy się z Norwegią. W niedzielę tymczasem ma jeszcze do rozegrania spotkanie z Irlandią Północną. Obecnie Austria i Norwegia mają po dziewięć punktów, a w pierwszym meczu bezpośrednim Austria wygrała 2-1.
Mecz miał odbyć się w niedzielę o godzinie 20:45.