W stolicy Belgii pojawił się przedstawiciel Fenerbahçe, Mateja Kežman, który stara się przekonać „Fiołki” do oddania Polaka. Nie od dziś wiadomo, że działacze zespołu chętnie pozbyliby się Teodorczyka, sprawiającego w ostatnim czasie co raz częstsze problemy wychowawcze, ale chcą to zrobić za odpowiednie pieniądze. Według „Het Laatse Nieuws”, do sfinalizowania operacji wystarczy dziesięć milionów euro.
To zbyt wiele dla tureckiego zespołu, widzącego w Polaku alternatywę dla Roberto Soldado. Wspomniany wcześniej Mateja Kežman stara się przekonać przedstawicieli Anderlechtu do obniżenia kwoty odstępnego. 26-letni napastnik został w ostatnich miesiącach wykupiony z Dynama Kijów za 4,5 miliona euro. Była to atrakcyjna cena, bo Polak zdobył 22 bramki w poprzednim sezonie ligi belgijskiej, co dało mu statuetkę króla strzelców, a drużynie mistrzostwo kraju.
Niewykluczone, że Teodorczyk wyląduje ostatecznie w Stambule, bo wszystko było uzależnione od znalezienia potencjalnego następcy dla byłego gracza Lecha Poznań. W Belgii wylądował już Robert Berić, który zostanie prawdopodobnie wypożyczony z AS Saint-Étienne, dlatego Polak może powoli szykować się do przeprowadzki.