Minionej nocy w ramach Copa América naprzeciw siebie stanęły jedenastki Brazylii i Argentyny. Górą byli ci pierwsi, którzy pokonali przed własną publicznością swoich odwiecznych rywali w stosunku 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobywali tego dnia Gabriel Jesus i Roberto Firmino.
W klasyku nie obyło się bez kontrowersji. W 71. minucie zdaniem niektórych dla podopiecznych Lionela Scaloniego powinien zostać odgwizdany rzut karny. Tak się jednak nie stało, a rywale chwilę później ustalili wynik meczu.
Pretensje do pracy arbitra miał gwiazdor Argentyny, Lionel Messi. Napastnik dał temu upust w pomeczowej wypowiedzi.
- Moim zdaniem oni nie byli od nas lepsi. Fakt, szybko zdobyli bramkę, ale ich drugi gol to jakieś kuriozum. Padł po tym, jak nie został odgwizdany ewidentny rzut karny po faulu na Agüero. Sędziowie nie sprawdzili nawet VAR-u. To niewiarygodne. Od początku sprzyjali gospodarzom. To nas bardzo rozpraszało. Mam nadzieję, że federacja coś z tym zrobi, chociaż szczerze w to wątpię, bo tam wszystko i tak obsługują Brazylijczycy — grzmi 32-latek.
Gwiazdor Barcelony wypowiedział się również na temat swojej przyszłości w koszulce „Albiceleste”.
- Czuję się w tej drużynie bardzo dobrze. Jeśli będą potrzebować mojej pomocy, chętnie to zrobię. To ciekawy zespół i widzę dla niego przyszłość — skwitował Messi.