Michael Carrick przed debiutem w roli pierwszego trenera: Nigdzie nie ma takich oczekiwań, jak w Manchesterze United

fot. MDI / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Źródło: Manchester United

Michael Carrick wystąpił na pierwszej konferencji prasowej jako tymczasowy menedżer Manchesteru United. Anglik zadebiutuje w nowej roli w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Villarrealowi.

„Czerwone Diabły” prowadzą w tabeli grupy F tych prestiżowych rozgrywek, ale ewentualna porażka z zespołem z Hiszpanii mogłaby ich przed ostatnią kolejką zepchnąć poza miejsca premiowane awansem do 1/8 finału.  

O to, by się tak nie stało, spróbuje zadbać już nowy menedżer. Manchester United szuka szkoleniowca, który poprowadziłby zespół do końca tego sezonu, ale na razie zadanie to powierzono Carrickowi. Były asystent Ole Gunnara Solskjæra rozpoczął od podziękowań dla Norwega, z którym współpracował przez ostatnie trzy sezony.

– To wyjątkowy czas.. Znałem Ole znacznie dłużej niż te trzy lata, wiem, jakim jest człowiekiem, jakie wyznaje wartości i jak traktuje ludzi. Jego odejście było dla mnie bardzo trudne, podobnie jak dla wielu innych pracowników klubu. Należą mu się ogromne podziękowania. W piłce najważniejsze są wyniki i bez nich nie da się dostać tego, na co się zasługuje, ale to, ile emocji towarzyszy nam w ostatnich dniach pokazuje, ile Ole dla nas znaczył – mówił Carrick.

Wiele pytań do 34-krotnego reprezentanta Anglii dotyczyły jego przyszłości. W mediach pojawia się już wiele nazwisk potencjalnych następców Solskjeara.

– O tym, że poprowadzę drużynę, dowiedziałem się w poniedziałek rano na boisku treningowym. Powiedziano mi na razie, że chodzi o spotkanie z Villarrealem. Myślę więc tylko o tym jednym meczu, nie wybiegam do przodu. Przygotuję drużynę, jak najlepiej potrafię, bo to ważne spotkanie w kontekście układu w tabeli. To jest Manchester United, tutaj chodzi o poświęcenie się i oddanie, nieważne, czy ostatecznie skończy się na jednym, dwóch meczach, czy na dłuższym okresie.

Zgodnie ze słowami Carricka fani „Czerwonych Diabłów” nie mogą liczyć na wielką rewolucję, przynajmniej jeśli chodzi o podejście menedżera do zawodników.

– Blisko współpracowałem z Ole, zgadzaliśmy się w wielu sprawach. Mamy też podobne osobowości, bo właśnie dlatego tworzyliśmy zespół. Czasu na zmiany jest bardzo mało. Nie będę mówił o metodach treningowych, bo i tak liczą się tylko wyniki. One są najważniejsze. Nigdzie nie ma takich oczekiwań, jak w Manchesterze United. Nie ma też sensu cofać się i zastanawiać nad tym, co było nie tak. Liczy się tylko najbliższy mecz.

Ten na pewno nie będzie łatwy. Villarreal w razie porażki może stracić szanse na wyjście z grupy. W poprzednich dwóch spotkaniach przeciwko wicemistrzom Anglii, podopieczni Unaia Emere'go potrafili wywalczyć remisy. Po podziale punktów w finale Ligi Europy i rzutach karnych, to drużyna z LaLigi sięgnęła po trofeum.

– To dobry, zorganizowany zespół. Mają odpowiedni balans, technicznych piłkarzy, potrafią szybko zdobywać przestrzeń. Te dwa poprzednie mecze były zupełnie inne. W finale Ligi Europy graliśmy bardzo dobrze, ale zabrakło nam zdecydowania. Sposób, w jaki ostatecznie przegraliśmy, boli. Do Hiszpanii jedziemy po zwycięstwo – zakończył tymczasowy następca Ole Gunnara Solskjæra.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy